czwartek, 17 listopada 2011

Nie chce mi się

Macie racje - należy mi się rózga. Nie tylko dlatego, że zaniedbuję bloga, ale ogólnie za całokształt. Ostatnio najczęściej powtarzanym wyrażeniem przeze mnie jest: "nie chce mi się". Wpadłam w fazę totalnego, niewyobrażalnego lenistwa. Zaległam w miejscu i najlepiej nic bym nie robiła. O nie! Kłamię. Jedyną rzeczą jaką mi się chcę to jeść. Skutek tego jest łatwy do przewidzenia: stałam się utytym Dziobakiem.

To jest straszne. Na fali nie-chcenia-mi-się to nawet patrzeć na siebie mi się nie chce. No a co dopiero mówić o tym, żeby coś ze sobą zrobić. No nie ma czasu. Trzeba siedzieć przed komputerem i zaginać czasoprzestrzeń siadając na kwadrans do komputera, a po dwóch godzinach największą siłą woli wyłączając te super ambitne gierki online typu angry birds. Z Dziobaka przemieniłam się w Leniwca.

Trzeba się jednak w końcu ogarnąć. Przyznaję, że jakiś kop na rozpęd by mi się przydał. Pomogliście mi w tym pisząc ponaglające mnie komentarze. Wbiliście się w dobry czas, bo od 3 dni się ogarniam. Po pierwsze solennie obiecałam sobie, że zacznę się ruszać, bo niedługo od tego lenistwa zaczną mi chyba zanikać mięśnie. W końcu spełniam moje postanowienie, które sobie już na początku studiów wymyśliłam, a mianowicie, że zacznę biegać po schodach. Zwyczajny jogging nie jest dla mnie, bo generalnie to nienawidzę biegać, ale takie bieganie po schodach to jest wyzwanie, a ja lubię wyzwania. Zwłaszcza jak się mieszka w budynku, który ma 23 piętra;) Obiecałam sobie, że jak przyjdzie mi się wyprowadzać, wbiegnę - bez przystanków - na samą górę. 3 dni temu zaczęłam treningi. Najtrudniejszą sprawą jest przełamanie wstydu. No bo jednak dosyć zabawnie musi wyglądać taki Dziobak sapiący na schodach i wyglądający jakby co dwa piętra przeżywał zawał i udar na raz. Spotkanie kogoś w akademiku na schodach w końcu nie jest takie niemożliwe. No i jeszcze te głupie kamery. Panie na portierni mogą mieć ubaw. Ale wymyśliłam sobie własną wersję tłumaczącą, co ja właściwie robię. No bo ja przecież schodziłam na dół, żeby się o coś zapytać w portierni, ale na dole zapomniałam o czymś, no a na górze stwierdziłam, że jednak tego nie ma u mnie tylko u kogoś na samej górze, więc wbiegłam na górę. A na koniec stwierdziłam, że w sumie to nie muszę się o nic pytać. Bardzo prawdopodobna wersja według mnie.

Ale tak w ogóle to stwierdziłam, że ja jednak głupia jestem, że się tak przejmuje tym, że przytyłam te 4 kilo. Normalnie zachowuje się, jak jakaś nastka, która naoglądała się Top Model. Tzn. oczywiście z Top Model jestem na bieżąco, żeby nie było, no ale już mam swoje lata i powinnam być mądrzejsza. Modelką ani aktorką być nie mam zamiaru, więc nie wiem po co mi by miała być anorektyczna figura. Trzeba polubić swoje tłuste dupsko i już. Na kościach się przecież niewygodnie siedzi. Trzeba w końcu zmądrzeć i już.

Czyli ogarniam się! Koniec z obijaniem się. Zaczynam się ruszać, piszę regularnie bloga, no i najważniejsze i najgorsze zarazem - biorę się ostro za pisanie pracy magisterskiej (fuble!). Także kopniaki, tudzież komentarze kopiące, na rozpęd bardzo mile widziane:)

9 komentarzy:

  1. no no kochana... w takim razie przesylam mega kopa dla rozpedu, szczegolnie do pisania tej pracy mgr :) To ty juz na ostatnim roku jestes???? :)
    Ja tez postanowilam sie ogarnac i od 2 miesiecy latam na aerobik! A co sie bede! ;) O!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przesyłam kopniaka na rozpęd i proszę o odwzajemnienie;)
    Też mam ostatnio obrzydliwego lenia:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha wiedziałem że z tą rózgą podziała :D
    Dziobaku szacun za pomysł ze schodami, ja biegam tylko po prostym :) Może to też jakiś przejaw lenistwa z mojej strony :d

    OdpowiedzUsuń
  4. http://www.youtube.com/watch?v=f67LgpJBPPE To ja dedykuję nam wszystkim takiego kopa na rozpęd:D

    OdpowiedzUsuń
  5. aaa dzięki:) nie ma to jak porządny kopniak :)

    OdpowiedzUsuń
  6. KOP wirtualny w przytyty tyłek przesyłam :-P

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia! Jaki genialny cel :D!
    Ja grzecznie probuje wrocic na zumbe w nastepnym tygodniu. Mam nadzieje ze moje kolano bedzie grzeczbe i nie bedzie juz chrupania ;).

    -wiedzma_jesienna

    OdpowiedzUsuń
  8. Kamery w akademikach, na uczelniach, w hotelach, sklepach czy innych przybytkach już nie raz na pewno mnie uchwyciły jak sobie podryguję moimi kocimi ruchami w oczekiwaniu na windę/ portiera/otwarcie dziekanatu czy co innego:P Co do gierek to angry brids może i owszem, ale przede wszystkim Mahjong Tales! A pisanie pracy magisterskiej nie jest takie złe. Powiedziałbym, że fajne nawet;)

    OdpowiedzUsuń