czwartek, 1 marca 2012

Zaginął mózg!

Ogłoszenie!
Zaginął mózg. Niezbyt używany, trochę zagracony, z kilkoma uszkodzeniami. Uczciwego znalazcę proszę o kontakt!
Dziobak.


Mówię serio. Zaginął mi mózg. Ostatnio zachowuje się jak jakiś lunatyk. Czemu? Już Wam mówię. Na przykład parę tygodni temu pakowałam się na wyjazd do Warszawy z Gorem. Mieliśmy tam być tylko w zasadzie jedną dobę z soboty na niedzielę, a dzień wcześniej miałam spędzić u sióstr w Łodzi. Nie przeszkadzało mi to jednak spakować całej torby rzeczy. Na przykład wzięłam ze sobą dwie pary butów i trzy sukienki, bo mieliśmy iść do teatru i nie byłam pewna, którą będę chciała założyć. Wieczorem okazało się jednak, że mimo pełnej torby, nie miałam przy sobie takich niezbędnych rzeczy jak szczoteczka do zębów, pasta do zębów, piżamy, czy suszarka do włosów. No typowe pakowanie się na lunatyka.

Ten mój brak mózgu jest chyba też zaraźliwy, Wczoraj poszłyśmy z Szyszką na pralnię. Jak zwykle zajęłyśmy pięć pralek. Kiedy przyszłyśmy odebrać wyprane ubrania, osoby z następnej godziny były na tyle nieuprzejme, że zdążyły już opróżnić nasze pralki, mimo, że ich godzina prania się jeszcze nie zaczęła. Wkurzone wzięłyśmy to co było wyjęte, opróżniłyśmy jeszcze dwie pralki i wróciłyśmy do pokoju to rozwiesić. Kiedy już większość prania była rozwieszona nagle mnie coś tknęło:
- eee... Szyszka.... Bo ten no... Nie mamy chyba czarnego prania.
Oczywiście jaka była nasza pierwsza reakcja - na pewno erazmusy ukradły nam pranie! Wracamy do pralni go szukać, a jak nie będzie tam, to robimy awanturę. Wpadłyśmy na portiernię oburzone, że potrzebujemy klucz, bo ktoś nam pranie chyba ukradł. Wpadamy szybko do pralni, patrzymy, a tam nasze pranie wyprane spokojnie czeka na nas w pralce, tak jak je zostawiłyśmy. No cóż. Każdemu przecież się czasem zdarza zgubić pranie.


Dzisiaj jednak mój brak mózgu dał mi się najbardziej we znaki. Dzwoniła do mnie mama, dając mi namiary na lekarza, do którego kazała mi się umówić. Skończyłam rozmowę z mamą, zadzwoniłam do przychodni i umówiłam się na wizytę. Po czym wybrałam ostatni numer, zadzwoniłam i zaczęłam mamie opowiadać, jak to się umówiłam do lekarza. Mama mi nie przerywała i kiedy skończyłam, powiedziała mi że to pomyłka. Zaraz, zaraz! No tak! Ostatni numer wybrany na moim telefonie to przecież nie był numer do mamy tylko do przychodni. I tak pani z przychodni opowiedziałam, jak mnie umówiła na wizytę.


Ja naprawdę zgubiłam mózg! I nawet wiem chyba, w którym momencie mi wypadł. Bo jakby tych wszystkich nieszczęść było mi za mało, ostatnio spadła na mnie półka. Taka półka, która wisiała nad moim łóżkiem i na której trzymałam wszystkie książki. Kiedy spadła na mnie z całą zawartością, dopiero zrozumiałam, że faktycznie może był już na niej zbyt duży ciężar. Niby nie spadła mi na głowę, bo wtedy pewnie już bym w życiu nic nie napisała, chyba że z zaświatów, tylko na plecy mi spadła, ale może jakoś siła uderzenia była na tyle duża, że drgania przeszły od kręgosłupa do głowy i wypchały mózg. True story!

Dlatego jeśli ktoś znajdzie mój mózg, to proszę mu powiedzieć, że za nim tęsknię i żeby do mnie wrócił.

8 komentarzy:

  1. Mozg sie znajdzie, wazne, ze Dziobak jest :) No to Pani w przychodni musiala miec fajna mine. Ale patrz jaka kulturalna - pozwolila Ci sie najpierw wygadac zanim powiedziala, ze to pomylka :) A co do tych pokregoslupowych fal drganiowych - to cos w tym moze byc... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda, że nie znam osobiście dr House. On na pewno by mi wytłumaczył, że te pokręgosłupowe fale istnieją i moja teoria jest prawdziwa

      Usuń
  2. Hmmm, może zabrałem przez przypadek. Poszukam:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno ukradłeś i teraz nie chcesz oddać:(

      Usuń
  3. Słuchaj, to chyba jest nas dwie...
    Moje roztargnienie przechodzi wszelkie granice, chyba też zacznę poszukiwać swojego mózgu.
    Myślę, że on wróci, jak wiosna się już zrobi na dobre, nie uważasz?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja mam taką nadzieję, bo tu magisterkę trzeba pisać;)

      Usuń
  4. O kurcze, ale się uśmiałam :) Jak znajdę Twój mózg, to na pewno napiszę ;) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie proszę się rozglądać za nim! Również pozdrawiam:)

      Usuń